Forum Forum Wampiraci Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fragment

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Wampiraci Strona Główna -> Czarne Serce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Enzo
Administrator



Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/40
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 19:53, 26 Paź 2011    Temat postu: Fragment

Postacie w kapturach weszły do kajuty. Zamknęły drzwi i stanęły przy nich niczym strażnicy.
– Zadałem pytanie! – huknął Barbarro. – Kim jesteście?
W odpowiedzi postać zrzuciła z głowy kaptur, potrząsnęła długimi ciemnymi włosami i uśmiechnęła się do trójki Wrathe’ów. Była to oszałamiająco piękna kobieta o dużych brązowych oczach i wystających kościach policzkowych. O centymetr od pełnych warg miała pieprzyk, a wokół lewego oka makijaż – lub może tatuaż? – w kształcie czarnego serca.
– Czy naprawdę muszę pytać po raz trzeci…? – zaczął Barbarro.
Nieznajoma w końcu się odezwała.
– Jesteśmy z organizacji KLOSZ. Czyli z Korsarskiej Ligi Opieki nad Starymi i Zniedołężniałymi – powiedziała z wyraźnym brytyjskim akcentem. – Już najwyższy czas, żeby postarał się pan o młodszych służących. Czyż nie, moje panie?
Jej dwie towarzyszki uśmiechnęły się tajemniczo, zrzucając kaptury. Były młodsze od przywódczyni i równie piękne. Tak jak ona, obie miały wokół oczu wymalowane czarnym tuszem serca, choć po prawej, nie lewej stronie.
– Poważnie… kim jesteście? – upierał się Barbarro. – Nikt nie zjawia się na Tajfunie bez zaproszenia.
– Doprawdy? – zdziwiła się nieznajoma. – No cóż, nigdy nie byłam dziewczyną, która czeka na zaproszenie. Panienką, która siedzi w domu i marzy o tym, aby zadzwonił telefon. – Roześmiała się. – To nie w moim stylu. Sama wypełniam swój balowy karnecik, że tak powiem.
Promyk się uśmiechnął. W sposobie bycia tej kobiety było coś wyjątkowo swobodnego. I chociaż mówiła o sobie „dziewczyna”, dla niego wyglądała bardzo kobieco, podobnie zresztą jak jej towarzyszki. Kimkolwiek były, cokolwiek chciały osiągnąć, z pewnością ocaliły rodzinny wieczór piratów przed kompletną katastrofą.
– No cóż – powiedziała nieznajoma. – To dla mnie prawdziwy zaszczyt –poznać w końcu słynną rodzinę Wrathe’ów.
– Macie nad nami przewagę – rzekła Trofie uprzejmie, ale stanowczo. –Wiecie, kim jesteśmy, a my wciąż nie znamy waszych imion.
Kobieta zdjęła rękawiczki, odsłaniając długie i delikatne palce. Każdy paznokieć pomalowany był na czarno.
– Nazywam się lady Lola Lockwood – rzekła. Jej arystokratyczny akcent kojarzył się z trącaniem kryształu. – A to moje koleżanki z załogi, Marianna i Angelika.
– Z załogi? – zdziwiła się Trofie. – Więc przybywacie z innego statku?
– Tak. – Lady Lockwood skinęła głową. – Nie tak wspaniałego jak Tajfun, niestety… Cóż, ciasny, ale własny. Prawda, drogie panie?
Marianna i Angelika przytaknęły. Ich uśmiechy były nieprzeniknione.
Trofie ruszyła w stronę lady Lockwood, nie odwracając od niej wzroku.
– Nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek o tobie słyszała – oświadczyła kategorycznie.
– To mnie nie dziwi – odparła lady Lockwood. – Widzi pani, jestem wagabundą… Chociaż dobrze urodzoną. O, tak, jako niemowlę mocno trzymałam w ustach srebrną łyżeczkę… Ale było to bardzo dawno temu i niewielki ma związek z tym, co robię teraz i jak lubię spędzać czas.
– Czyli jak? – spytała Trofie.
Kobiety stały teraz twarzą w twarz, jakby patrzyły w zwierciadło… tyle że krzywe. Miały podobny wzrost i piękne rysy. Lecz lady Lockwood była brunetką, a Trofie – chłodną blondynką.
– Jestem kolekcjonerką – oświadczyła lady Lockwood, patrząc Trofie w oczy. – Lubię zdobywać piękne rzeczy: klejnoty, dzieła sztuki, przedmioty niespotykane i drogocenne.
– A więc jesteś piratem – uznała Trofie. – Tak jak my.
Lady Lockwood wymieniła rozbawione spojrzenie ze swoimi towarzyszkami.
– Piratem – powiedziała. – Hm. W pewnym sensie.
– Przejdźmy do rzeczy – rzucił zniecierpliwiony Barbarro. – Wieczór był długi i nie mam ochoty na żadne gierki.
Lady Lockwood roześmiała się lekceważąco.
– Psuje pan zabawę. Gra jest moim żywiołem. A to dlatego, że byłam jedyną córką w arystokratycznej rodzinie. Całymi dniami tkwiłam w wilgotnym, sypiącym się zamku, wśród gobelinów, których nie znosiłam…
– Ja nie żartuję – przerwał jej Barbarro. – Przejdź do rzeczy albo ja to zrobię.
To mówiąc, sięgnął po rapier i groźnie wysunął ostrze w jej kierunku.
– Ojej – westchnęła lekko zasmucona lady Lockwood. – A miałam nadzieję, że zostaniemy przyjaciółmi.
Znów się roześmiała, zerkając na Mariannę i Angelikę. Koleżanki zachichotały, jakby lady Lola powiedziała właśnie coś zabawnego. Ich śmiech stawał się coraz bardziej gardłowy, aż wreszcie przestał wyrażać radość i przeobraził się w mroczniejsze, bardziej drapieżne dźwięki. I właśnie wtedy Promyk Wrathe zauważył, że piękne wargi dziewcząt odsłaniają dziwnie długie, niebezpiecznie ostre kły.
– Czy wy jesteście…? – zapytał chrapliwie, lecz głos zamarł mu w krtani, zanim chłopak dokończył zdanie. – Czy jesteście…? – I znów zabrakło mu słów.
– Czy jesteśmy spragnione? – dokończyła lady Lockwood, uśmiechając się do niego uprzejmie. – Tak, mój drogi chłopcze, jesteśmy bardzo spragnione. A zatem: co możecie nam zaproponować do picia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Wampiraci Strona Główna -> Czarne Serce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin